Dziękujemy Wam że do końca byliście z nami. Za wszystkie modlitwy, za wszelkie wsparcie. Nie płaczcie, Zosia nie lubiła jak ktoś płakał bo sama zaczynała płakać. Teraz Aniołek już nie cierpi, byliśmy z nią do końca i wiemy że tu na ziemi już nic i nikt nie mógł jej pomóc, tam w Niebie jest jej dobrze, już nie cierpi.
Wspomnijcie czasem Zosię w Waszych modlitwach proszę.
Malutka Zosia walczy z groźnym przeciwnikiem- złośliwym nowotworem neuroblastomą. Przeszła wszystkie możliwe chemie, operację, autoprzeszczep... Kilka dni temu nastąpił bardzo agresywny nawrót choroby. Pomóżmy Zosieńce wygrać tę nierówną walkę...
DZIĘKUJEMY!
Dziękujemy za wsparcie i dziesiątki oddanych litrów krwi wielu prywatnym osobom oraz pracownikom Oriflame i Betterware:-)
czwartek, 21 lipca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
...ale jak powstrzymać łzy??? Tak ciężko sie pogodzić.
OdpowiedzUsuńZosieńko...
NIGDY Ciebie Iskierko nie zapomnimy, na zawsze pozostaniesz w naszych sercach i modlitwach...
To my dziękujemy za możliwość poznania Zosi... A modlić się będziemy na pewno za najśliczniejszą kruszynkę jaką jest Zosiaczek:* (bo ciagle żyje w naszych głowach i serduszkach) Judysiu, napiszcie do nas czasem!
OdpowiedzUsuńDziękujemy Wam za to że to Wy dajecie Nam siłę pokazując , że mimo strasznych przejśc dajecie sobie rade i potraficie dalej żyć, odezwijcie się czasem, a o Zosiuni nie da się zapomnieć zawsze będzie w moim sercu mała sliczna kruszynka
OdpowiedzUsuńModlimy się za nią codziennie...Sercem jesteśmy z Wami!
OdpowiedzUsuńjudytka ona ciagle jest w mojej glowie zosience napewno jest tam teraz dobrze ewelina g
OdpowiedzUsuńJudytko wielka mądrość jest w Was... malutka poruszyła tyle serc, wyjątkowy aniołek... niech pomaga Wam w ciężkich chwilach....
OdpowiedzUsuńMyślę o Zosi codziennie. Jej nie da się zapomnieć. Zosia sprawiła, że zaczęłam inaczej postrzegać pewne rzeczy. Dołączam się również do prośby: Judytko odezwij się do nas czasami.
OdpowiedzUsuńA ja sobie popłaczę, znowu. Mamo Zosi- jesteś teraz najsilniejszą kobietą na świecie.
OdpowiedzUsuńByłyśmy dzisiaj odwiedzić Zosie,zapalić znicz i pomodlić się. Napewno Zosi jest tam dobrze i myślimy rozmawiamy o niej jaką była silną dziewczynką...
OdpowiedzUsuńTeż byśmy chcieli zapalić znicz Zosieńce, niestety nie wiemy gdzie... :(
OdpowiedzUsuńTak mi strasznie strasznie przykro... serce się ściska :( niech aniołek śpi spokojnie...
OdpowiedzUsuń