DZIĘKUJEMY!

Dziękujemy za wsparcie i dziesiątki oddanych litrów krwi wielu prywatnym osobom oraz pracownikom Oriflame i Betterware:-)

wtorek, 26 lipca 2011

Kochani, tyle dla nas zrobiliście, niestety my już nie potrzebujemy pomocy, jedynie modlitwy o Zosię...
Dobre duszki miały pomóc nam w konsultacji z profesorem z Kolonii w sprawie leczenia Zosi, tu w Polsce już nie było nadziei...
W dniu gdy dokumentacja miała trafić do profesora Zosia odeszła...
Znalazłam historię pewnego chłopca, który właśnie walczy o życie. Cierpi podobnie jak Zosia, ma Neuroblastomę-nawrót choroby.
Michałkowi udało się dotrzeć właśnie do tego profesora o którym wspomniałam, będzie leczony, jest nadzieja!!!
Prosze wszystkich, którzy pomagali naszej Zosi aby zechciali poznać historię Michałka. Wiem jak ważne jest dla niego to drogie leczenie, to jego szansa na życie!!!
Zamieszczam link: http://michalekromaniuk.blogspot.com/
Mama Zosi.

5 komentarzy:

  1. Judytko dziękujemy za ten apel o Misiu,
    ...tak strasznie mi przykro że Zosieńka nie zdążyła...nie mogę przestać płakać :(
    Iskierko....

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest Pani naprawę WIELKA.W tak cięzkim momencie potrafi Pani pomyśleć o innych.Wyrazy współczucia.Zosia napewno jest bardzo dumna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani JUdytko, dzięki takim osobom jak Pani mam wiarę w lepsze jutro. Zosiaczek jest na pewno bardzo dumny z takiej mamy jak Pani! Jest Pani wspaniałą osobą... i codziennie w swoich modlitwach wspominam Zosię:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak matka jak Pani to diament najcudowniejszy...córka przeżyła z wami tak krótko...ale ciepła i miłości zaznała ogrom...jesteście cudowni!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Trafiłam na tego bloga przez polecenie innego bloga.. bardzo wzruszyła mnie historia Zosi, Wasza historia.. niestety płakałam czytając tego bloga.. przepraszam*^*

    OdpowiedzUsuń