Malutka Zosia walczy z groźnym przeciwnikiem- złośliwym nowotworem neuroblastomą. Przeszła wszystkie możliwe chemie, operację, autoprzeszczep... Kilka dni temu nastąpił bardzo agresywny nawrót choroby. Pomóżmy Zosieńce wygrać tę nierówną walkę...
DZIĘKUJEMY!
Dziękujemy za wsparcie i dziesiątki oddanych litrów krwi wielu prywatnym osobom oraz pracownikom Oriflame i Betterware:-)
poniedziałek, 27 czerwca 2011
Dzisiaj nam się upiekło! Wyniki były jeszcze znośne więc wróciłyśmy szybko do domku, płytki spadły ale na tyle że Zosiulka nie wymagała przetoczenia :) W środę jedziemy na kontrolę i pewnie zostaniemy na dłużej, na te płytki bo pewnie spadną. Jutro będziemy miały gościa, odwiedzi nas wujek Zosi, jest muzykiem, przepięknie śpiewa, na naszym ślubie zrobił furrorę oprawą muzyczną w kościele jaką wykonał z żoną :) może Zosi coś pośpiewa żeby była spokojniejsza, hehe :) Mała cały dzień tylko bobo fruty doiła, zero mleka, cwaniara malutka :) Na szczęście na noc poszła butla kaszki :) Dziś miała świetny humor, obie się wygłupiałyśmy jak szalone :) Coraz lepiej sobie radzimy, ćwiczymy pewien rytm dnia, regularne drzemki, dużo spacerujemy, a w wolnych chwilach robię biżuterię i tak jakoś sobie radzimy.
niedziela, 26 czerwca 2011
Ostatnio pobiliśmy rekord w czekaniu na płytki, od rano do 21 czekaliśmy aż je dowiozą z Saskiej, potem jeszcze musieliśmy trochę odczekać po podaniu i po 23 byliśmy w domu! SZOK, tyle czasu!
Wczoraj mnie Zosia zaskoczyła z jedzeniem, wszamała całą brzoskwinię, to była jej pierwsza bo wcześniej nawet spróbować nie chciała jak jej dawałam, widać u babci lepiej smakuje :) Wieczorem robiłam ciasto i też wcinała biszkopta :) Jutro jedziemy do szpitala, mam nadzieję że tym razem wrócimy o przyzwoitej porze.
Do szpitala nadal docieraja zaświadczenia o oddanej krwi, nie będę wymieniała nazwisk bo nie wiem czy dawcy sobie tego życzą, za każdą oddaną jednostkę jesteśmy ogromnie wdzięczni :)
W piątek również Zosia dostała paczkę z Biedroneczką Haneczką, zawiozłam ją Zosi do szpitala i od razu ją tulała i całowała, jest świetna, teraz to hicior wśród Zosiowych zabawek :)
Wczoraj mnie Zosia zaskoczyła z jedzeniem, wszamała całą brzoskwinię, to była jej pierwsza bo wcześniej nawet spróbować nie chciała jak jej dawałam, widać u babci lepiej smakuje :) Wieczorem robiłam ciasto i też wcinała biszkopta :) Jutro jedziemy do szpitala, mam nadzieję że tym razem wrócimy o przyzwoitej porze.
Do szpitala nadal docieraja zaświadczenia o oddanej krwi, nie będę wymieniała nazwisk bo nie wiem czy dawcy sobie tego życzą, za każdą oddaną jednostkę jesteśmy ogromnie wdzięczni :)
W piątek również Zosia dostała paczkę z Biedroneczką Haneczką, zawiozłam ją Zosi do szpitala i od razu ją tulała i całowała, jest świetna, teraz to hicior wśród Zosiowych zabawek :)
środa, 22 czerwca 2011
Wczoraj od rana do wieczora znowu czekaliśmy na płytki. Dostajemy ciągle do szpitala zaświadczenia o oddanej krwi za które jesteśmy ogromnie wdzięczni :)
Wczoraj też w szpitalu spotkaliśmy naszych towarzyszy z Wrocławia, z przeszczepu, czyli Zosi "narzeczonego". Niestety maluch musiał zostać na noc ale za to dziś go odebrałam z mamą i trochę u nas posiedzieli. Dzieciaki tak ładnie się bawiły, aż miło było popatrzeć, Zosia była grzeczna aż nie do poznania :)
Wczoraj też w szpitalu spotkaliśmy naszych towarzyszy z Wrocławia, z przeszczepu, czyli Zosi "narzeczonego". Niestety maluch musiał zostać na noc ale za to dziś go odebrałam z mamą i trochę u nas posiedzieli. Dzieciaki tak ładnie się bawiły, aż miło było popatrzeć, Zosia była grzeczna aż nie do poznania :)
niedziela, 19 czerwca 2011
Witam. Od kilku dni nawet komputera nie włączałam, nie było na to zupełnie czasu. Zosia miała w czwartek płytki i znowu neupogen, w piątek transfuzję krwi, dziś znowu od rana do wieczora w szpitalu, dostawała płytki, długo na nie czekalismy.
Z jedzeniem jest różnie, wczoraj skusiła sie na mixa banana, truskawek i poziomek :) Najwięcej zjada kaszki z mlekiem w nocy, a dzień to już różnie bywa.
Dzisiaj byłyśmy na naszym oddziale, Zosia szalała ze swoją kumpelą z dawnej sali i wdzięczyła sie do ciotek (pielęgniarek) :)
Tak sie wyszalała, że wyjątkowo szybko poszła dziś spać ;)
Pozdrawiamy.
Z jedzeniem jest różnie, wczoraj skusiła sie na mixa banana, truskawek i poziomek :) Najwięcej zjada kaszki z mlekiem w nocy, a dzień to już różnie bywa.
Dzisiaj byłyśmy na naszym oddziale, Zosia szalała ze swoją kumpelą z dawnej sali i wdzięczyła sie do ciotek (pielęgniarek) :)
Tak sie wyszalała, że wyjątkowo szybko poszła dziś spać ;)
Pozdrawiamy.
środa, 15 czerwca 2011
wtorek, 14 czerwca 2011
My nadal, dom-szpital, szpital-dom...
Ale jest poprawa, płytki ruszyły, już nie spadają tak jak ostatnio, może teraz rzadziej będą przetoczenia płytek potrzebne :)
Zosia ma się świetnie, trochę grymasi z jedzeniem ale myślę że to wina pogody bo wieczorami nadrabia :)
Coraz ładniej chodzi, jeszcze z pomocą ale to już i tak duży postęp. Teraz walczymy aby przybrała na wadze bo ma ok 2 kg niedowagi jeszcze.
Radioterapia coraz bliżej... :(
Ale jest poprawa, płytki ruszyły, już nie spadają tak jak ostatnio, może teraz rzadziej będą przetoczenia płytek potrzebne :)
Zosia ma się świetnie, trochę grymasi z jedzeniem ale myślę że to wina pogody bo wieczorami nadrabia :)
Coraz ładniej chodzi, jeszcze z pomocą ale to już i tak duży postęp. Teraz walczymy aby przybrała na wadze bo ma ok 2 kg niedowagi jeszcze.
Radioterapia coraz bliżej... :(
sobota, 11 czerwca 2011
witam :)
Wczoraj Zosia dostała jeszcze neupogen ale dziś już nie musi bo znowu podskoczyły wyniki :)
Dzisiaj kolejny cały dzień bez szpitala! Ale jutro jedziemy i na bank będą płytki przetaczane, może znowu trafimy na naszą dawną salę? :) Na tygodniu chodzimy na oddział dzienny ale w niedziele jest nieczynny, więc na oddział, Zosia znowu się ucieszy że swoje ciotki zobaczy :)
A w domu już się zaklimatyzowała, szaleje runcajs mały! Zaczęła chodzić ale za rączki trzeba ją trzymać i teraz tak jej się to spodobało że nie usiedzi :) Wczoraj dała mi popalić, obudziła się przed północą i do 3 nad ranem wygłupiała się w najlepsze, coś jej się godziny pomieszały chyba :)
Wczoraj Zosia dostała jeszcze neupogen ale dziś już nie musi bo znowu podskoczyły wyniki :)
Dzisiaj kolejny cały dzień bez szpitala! Ale jutro jedziemy i na bank będą płytki przetaczane, może znowu trafimy na naszą dawną salę? :) Na tygodniu chodzimy na oddział dzienny ale w niedziele jest nieczynny, więc na oddział, Zosia znowu się ucieszy że swoje ciotki zobaczy :)
A w domu już się zaklimatyzowała, szaleje runcajs mały! Zaczęła chodzić ale za rączki trzeba ją trzymać i teraz tak jej się to spodobało że nie usiedzi :) Wczoraj dała mi popalić, obudziła się przed północą i do 3 nad ranem wygłupiała się w najlepsze, coś jej się godziny pomieszały chyba :)
czwartek, 9 czerwca 2011
Dzisiaj znowu od rana do wieczora w szpitalu... Kolejne przetaczanie płytek i znowu Neupogen włączony bo granulocyty bardzo spadły od kiedy Zosia nie bierze tego leku, zdziwiło mnie to bo on tylko przyśpiesza wzrost a jego brak powinien jedynie spowodować powolniejsze wzrastanie wyników a tu spadek prawie o połowę :( Poznałam dziś dziewczynkę z tą chorobą co Zosia, taka o której mi wszystkie pielęgniarki opowiadały że cudem przeżyła bo już do hospicjum ją mieli wysyłać... zakończyła leczenie 7 miesięcy temu i jest zdrowa jak rybka, starsza od Zosi zaledwie 3 tygodnie. Bardzo mnie podniosła na duchu rozmowa z jej mamą i też nasza doktor ją wyleczyła. Niestety gdy rozmawiałam później o niej to się okazało że ona nie miała amplifikacji genu n-myc (http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1507136798702615), a Zosia ma wysoką ta amplifikację i dlatego musiała mieć autoprzeszczep, będzie miała radioterapię i chemię doustną a i tak jest wielkie ryzyko że nowotwór powróci :( idzie się załamać...
Ważna wiadomość dla Krwiodawców
W związku z tym, że Zosia jest obecnie pod opieką szpitala w Warszawie,
zmieniły się dane, które należy podać podczas oddawania krwi dla Zosi.
Prosimy w zaświadczeniu podać następujące dane:
Zosia Drygaś,
Samodzielny Publiczny Dziecięcy Szpital Kliniczny,
ul. Marszałkowska 24, Warszawa
Samodzielny Publiczny Dziecięcy Szpital Kliniczny,
ul. Marszałkowska 24, Warszawa
Krew jest nadal potrzebna-
Zosia co 2, 3 dni dostaje płytki (może to potrwać nawet przez pół roku).
Dziękujemy za każdą oddaną kroplę!
środa, 8 czerwca 2011
wtorek, 7 czerwca 2011
Niby w domu a i tak więcej czasu w szpitalu spędzamy... Teraz to już sama nie wiem czy nie lepiej byłoby tam po prostu leżeć na oddziale. Co 2 dni Zosia ma przetaczane płytki, a tu nie jest jak we Wrocławiu że lekarz daje zlecenie na krew czy płytki, idzie się do punktu wydawania krwi przy szpitalu i w pół godziny dziecko ma transfuzję. Tu się czeka i czeka aż dowiozą, w niedzielę od rana czekałam to po 18 dotarły a potem jeszcze 2 godziny trzeba odczekać zanim się wyjdzie. Neupogen już Zosia ma odstawiony bo granulocyty ładnie rosną i odporność coraz większa :)
sobota, 4 czerwca 2011
Witajcie.
Jesteśmy w domku.
Wczoraj prawie cały dzień spędziłam z Zosią w szpitalu, dostawała leki i płytki, dziś tylko leki, wszystko jest w porządku. Jutro jedziemy na kontrolę morfologii i zależnie od wyników pewnie znowu dostanie płytki, ostatnio odporność ładnie podskoczyła więc jutro zobaczymy czy jeszcze ten lek na odporność będzie potrzebny.
Oj, fajnie być w domku, to nic że całe mieszkanie zawalone walizkami bo nie mam jak się rozpakować, Zosia nie daje... :) Z czasem to ogarnę, a i popisać też nie miałam czasu.
Zosia była na festynie z ciocią i wiatraczek sobie upatrzyła, jaka jest zachwycona gdy się kręci :) Apetyt też ma bardzo dobry :)
Dopiero wczoraj rozpakowałam paczki, ale mamy teraz dużo sukieneczek :) i śliczne body "Będę Zdrowa, Zosia Wspaniała"- urocze- DZIĘKUJĘ!
Jesteśmy w domku.
Wczoraj prawie cały dzień spędziłam z Zosią w szpitalu, dostawała leki i płytki, dziś tylko leki, wszystko jest w porządku. Jutro jedziemy na kontrolę morfologii i zależnie od wyników pewnie znowu dostanie płytki, ostatnio odporność ładnie podskoczyła więc jutro zobaczymy czy jeszcze ten lek na odporność będzie potrzebny.
Oj, fajnie być w domku, to nic że całe mieszkanie zawalone walizkami bo nie mam jak się rozpakować, Zosia nie daje... :) Z czasem to ogarnę, a i popisać też nie miałam czasu.
Zosia była na festynie z ciocią i wiatraczek sobie upatrzyła, jaka jest zachwycona gdy się kręci :) Apetyt też ma bardzo dobry :)
Dopiero wczoraj rozpakowałam paczki, ale mamy teraz dużo sukieneczek :) i śliczne body "Będę Zdrowa, Zosia Wspaniała"- urocze- DZIĘKUJĘ!
środa, 1 czerwca 2011
Witajcie.
Wypis mamy ale do domu nie pojedziemy bo przed samym wyjazdem samochód się zepsuł!!! Mam nadzieję że tylko sprężyny trzeba wymienić bo jedna pękła, normalnie wzięła i pękła ot tak! Jeden mechanik za taką wymianę zażyczył sobie ok 800 zł i dwa dni roboty! Ale znalazłam sklep blisko w internecie i niedrogiego mechanika, rano zobaczy to dokładnie, części są tam niedrogie, więc mam nadzieję że szybko to zrobi i że koszt będzie jakiś do przyjęcia, choć ile by nie było to akurat teraz to problem... Dobrze, że z biżuterii mam trochę odłożone bo inaczej to chyba w pociąg z Zosią i najpotrzebniejszymi rzeczami byśmy się spakowali...
Zatem jutro znowu musimy się zarejestrować tu w szpitalu żeby Zosia dostała potrzebny zastrzyk stymulujący wzrost komórek, a do tego aktualnego papierka z ubezpieczenia nie mamy, oby się zgodzili na przefaksowanie za kilka dni...
Ech, jak pech to pech!
Wypis mamy ale do domu nie pojedziemy bo przed samym wyjazdem samochód się zepsuł!!! Mam nadzieję że tylko sprężyny trzeba wymienić bo jedna pękła, normalnie wzięła i pękła ot tak! Jeden mechanik za taką wymianę zażyczył sobie ok 800 zł i dwa dni roboty! Ale znalazłam sklep blisko w internecie i niedrogiego mechanika, rano zobaczy to dokładnie, części są tam niedrogie, więc mam nadzieję że szybko to zrobi i że koszt będzie jakiś do przyjęcia, choć ile by nie było to akurat teraz to problem... Dobrze, że z biżuterii mam trochę odłożone bo inaczej to chyba w pociąg z Zosią i najpotrzebniejszymi rzeczami byśmy się spakowali...
Zatem jutro znowu musimy się zarejestrować tu w szpitalu żeby Zosia dostała potrzebny zastrzyk stymulujący wzrost komórek, a do tego aktualnego papierka z ubezpieczenia nie mamy, oby się zgodzili na przefaksowanie za kilka dni...
Ech, jak pech to pech!
Dzień Dziecka
Kochana Zosieńko, nasza dzielna Bohaterko,
w Dniu Dziecka życzymy Ci przede wszystkim
zdrowego i beztroskiego dzieciństwa.
Niech Twój świat będzie najpiękniejszą bajką,
a uśmiech niech nigdy nie znika z Twojej buźki!
Wszystkiego najlepszego Słoneczko! :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)