Wczoraj od rana do wieczora znowu czekaliśmy na płytki. Dostajemy ciągle do szpitala zaświadczenia o oddanej krwi za które jesteśmy ogromnie wdzięczni :)
Wczoraj też w szpitalu spotkaliśmy naszych towarzyszy z Wrocławia, z przeszczepu, czyli Zosi "narzeczonego". Niestety maluch musiał zostać na noc ale za to dziś go odebrałam z mamą i trochę u nas posiedzieli. Dzieciaki tak ładnie się bawiły, aż miło było popatrzeć, Zosia była grzeczna aż nie do poznania :)
Malutka Zosia walczy z groźnym przeciwnikiem- złośliwym nowotworem neuroblastomą. Przeszła wszystkie możliwe chemie, operację, autoprzeszczep... Kilka dni temu nastąpił bardzo agresywny nawrót choroby. Pomóżmy Zosieńce wygrać tę nierówną walkę...
DZIĘKUJEMY!
Dziękujemy za wsparcie i dziesiątki oddanych litrów krwi wielu prywatnym osobom oraz pracownikom Oriflame i Betterware:-)
środa, 22 czerwca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dlaczego tak często przetaczacie te płytki?? martwię się.. :(
OdpowiedzUsuńZosieńko Kochana trzymaj się Skarbie, jesteśmy z Tobą!